Gdy zobaczyłam ten przepis, bardzo mnie zaciekawił. Słyszałam o sernikach japońskich i o tym, że z naszymi sernikami nie mają nic wspólnego ale ciekawość wzięła górę i przepisem dzielę się z Wami. Serniki japońskie mają strukturę bardziej jak suflet, bardzo delikatne i napowietrzone, pieczone w kąpieli wodnej. Rosną dzięki sile ubitych białek. Mój jest niski, ponieważ tylko taką (21 cm) tortownicę mam najmniejszą - niemniej jednak smak ten sam. Jestem ciekawa Waszych opinii :)
Składniki:
- 3 jajka
- 120 g serka kremowego (np. Philadelphia, z polskich - Turek, Bieluch)
- 120 g czekolady białej
Przygotowanie:
Żółtka oddzielić od białek. W misce umieścić czekoladę białą i rozpuścić nad parą wodną. Dodać serek kremowy i wymieszać na gładką masę. Miskę zdjąć znad pary wodnej.
W międzyczasie białka ubić na sztywną pianę.
Do czekolady z serkiem dodać żółtka i dokładnie wymieszać, następnie w trzech turach dodać ubite białka mieszając bardzo delikatnie.
Przygotować tortownicę lub naczynie żaroodporne (a może kokilki?), wyścielić papierem do pieczenia. Jeśli pieczemy w nieszczelnej tortownicy to dół owinąć folią aluminiową. Piekarnik nagrzać do temperatury 170oC.
Masę przelać do formy, delikatnie stuknąć o blat aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Formę umieścić w większym naczyniu np. żaroodpornym i na dno naczynia wylać wrzącą wodę - tak około 2 cm. Sernik będzie piekł się w kąpieli wodnej. Całość wstawić do nagrzanego piekarnika i piec:
15 min w 170oC (po tym czasie zmniejszyć temperaturę)W międzyczasie białka ubić na sztywną pianę.
Do czekolady z serkiem dodać żółtka i dokładnie wymieszać, następnie w trzech turach dodać ubite białka mieszając bardzo delikatnie.
Przygotować tortownicę lub naczynie żaroodporne (a może kokilki?), wyścielić papierem do pieczenia. Jeśli pieczemy w nieszczelnej tortownicy to dół owinąć folią aluminiową. Piekarnik nagrzać do temperatury 170oC.
Masę przelać do formy, delikatnie stuknąć o blat aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Formę umieścić w większym naczyniu np. żaroodpornym i na dno naczynia wylać wrzącą wodę - tak około 2 cm. Sernik będzie piekł się w kąpieli wodnej. Całość wstawić do nagrzanego piekarnika i piec:
15 min w 160oC (po tym czasie piekarnik wyłączyć)
15 min w wyłączonym piekarniku
Sernik wyjąć z piekarnika. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem i podawać np z frużeliną owocową. Z racji tego iż sernik ma bardzo delikatną strukturę, każdy kawałek polewać bezpośrednio na talerzykach. Sos lub frużelina pozostawiona na dłużej na całości sernika, wsiąkłaby do wewnątrz.
Smacznego!
Oj kusi mnie ten serniczek, kusi!
OdpowiedzUsuńSkładników jest tak niewiele i porcja jest mała, że warto spróbować aby się przekonać. To też były moje argumenty aby przepis wypróbować :)
UsuńSzybko i pysznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny! Szybko rzeczywiście i smacznie też, aczkolwiek szału nie ma :)
UsuńTeż już postanowiłyśmy, że kiedyś ten przepis wypróbujemy :D Wszystkie serniki świata warto wypróbować :D
OdpowiedzUsuńNo ba ... koniecznie :)
Usuńserniki uwielbiam, ale nasze tradycyjne bardziej mnie smakują. Niemniej też kusi mnie ten przepis, bo serniczek wygląda czadowo.
OdpowiedzUsuńOpisz wrażenia smakowe, proszę;) do czego jest podobny? suflet? sernik? lepszy na zimno czy ciepło?
Japoński sernik przypomina bardziej suflet. jest bardzo napowietrzony i taka jakby piankowa struktura. W smaku jest wyczuwalny i serek i czekolada, ale żaden smak nie dominuje. Troszkę trudny do opisania wrażeń smakowych, ponieważ nie ma to jak ciężki i mazisty polski sernik. Jadłam na zimno, nie wiem jak smakuje na ciepło bo to taka porcja mikra z tych składników. Ale jak pisałam wyżej, składników jest tak niewiele, że warto spróbować i się przekonać. U mnie ciekawość przepisu właśnie zwyciężyła. Spróbuje jeszcze z czekolady mlecznej lub gorzkiej, ot tak dla porównania :)
Usuńspróbuję kiedyś, sufletowa struktura mnie odpowiada...
UsuńTo już mam dwie wersje "japońskiego" sernika do wypróbowania, bo ostatnie gdzieś wpadłam na sernik z tofu, a że jest to moje ulubione ciasto to nie mam innego wyjścia jak tylko piec ;)
OdpowiedzUsuńAkurat jest mała porcja, to nie musisz się martwić nielubiącym ciast mężem - sama zjesz :)
Usuńciekawy przepis :) czy białą czekoladę mogłabym zastąpić mleczną?
OdpowiedzUsuńPewnie, a nawet gorzką jeśli taką lubisz. Wszystko zależy od Twoich upodobań. Chciałam tez zrobic wersję z mleczn.
Usuń